Przy okazji tegorocznej zimowej pauzy szkolnej legionowscy bibliotekarze naprawdę odlecieli! Oczywiście nie sami, lecz z młodymi mieszkańcami miasta, którym – jak zwykle w trakcie ferii – zaproponowali możliwość ciekawego spędzenia wolnego czasu. A przy okazji dowiedzenia się czegoś o eksploracji i poznawaniu wszechświata.
– W tym roku zaprosiliśmy dzieci do wspólnej zabawy pod hasłem „kosmos”. Postanowiliśmy wykorzystać do tego dostępną w bibliotece literaturę popularno-naukową – to była nasza baza. Natomiast cała reszta to była świetna zabawa. Przez ten czas udało nam się stworzyć wielką rakietą kosmiczną wykonaną z materiałów recyklingowych. Bawiliśmy się także w kosmonautów. A właściwie trudno powiedzieć „bawiliśmy się”, bo ten trening kosmonauty był prawie taki, jaki jest w rzeczywistości – śmieje się Karolina Błaszczak-Modzelewska, zastępca dyr. Miejskiej Biblioteki Publicznej w Legionowie.
Wprawdzie o zostaniu kosmonautą dzieci nie marzą tak często, jak o byciu strażakiem czy lekarzem, ale kosmiczna zabawa błyskawicznie wstrzeliła się w ich oczekiwania. A właściwie wystrzeliła, niczym rakieta, w kierunku nieznanych wcześniej pokus. Jedną z nich, choć akurat nieco mniej związaną z kosmosem, był zorganizowany w połowie ferii bal karnawałowy. Tym samym miejscy bibliotekarze zaliczyli imprezowy debiut. – To nasz pierwszy raz. Postanowiliśmy troszkę przeciągnąć okres karnawału i pobawić się razem przy dźwiękach skocznej muzyki. Nie zabrakło też atrakcji w rodzaju balonów czy baniek mydlanych. Ten bal stanowił pewien przerywnik w naszych zajęciach feryjnych, a myślę, że również świetną okazję do zintegrowania się i wspólnej zabawy – uważa wiceszefowa MBP. Jej uczestnikami drugie piętro Poczytalni było wypełnione niemal po brzegi. – Przyszło sporo dzieci, zachwycone są i one, i rodzice. Mamy zamykanie w bańce, cały czas szalejemy przy muzyce, umilają go też przebieranie się i zdjęcia przy fotobudce. No i słodka, pyszna i kolorowa wata cukrowa – dodaje Dorota Kwiecińska z obsługującej imprezę firmy Pobawmy się – Let’s Play.
O ile w dostępie do tej oraz innych uciech mali uczestnicy bibliotecznych ferii nie mieli ograniczeń, sama liczba dzieci ograniczona być musiała. Bo zarówno Poczytalnia, jak i jej budżet na tego rodzaju cele nie są z gumy. – W tym roku zapisy na ferie uruchomiliśmy dość wcześnie, bo w styczniu. Listy zapełniły się błyskawicznie, choć niestety nie mogliśmy przyjąć wszystkich chętnych. Ale frekwencja naprawdę dopisała. Mieliśmy około 40 dzieciaków, które systematycznie uczestniczyły w naszych zajęciach – podkreśla Karolina Błaszczak-Modzelewska. Cóż, tak to już bywa, kiedy zajęcia – również te szkolne – są naprawdę odlotowe.