W domowym spotkaniu ze znajdującym się w dolnej połowie tabeli sosnowieckim Zagłębiem przewodzący stawce KPR Legionowo był, co zrozumiałe, zdecydowanym faworytem. Lanie, jakie lider sprawił gościom, przeszło jednak najśmielsze oczekiwania kibiców. Bodaj ostatecznie przekonując wszystkich niedowiarków, że w tym sezonie Ligę Centralną wygrać może tylko on.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/04/KPR-1504202310-edited-scaled.jpg?resize=696%2C392)
Miejscowi fani szczypiorniaka, którzy przyszli zobaczyć sobotnie (15 kwietnia) spotkanie – a wedle oficjalnego protokołu uczyniło tak blisko tysiąc widzów – na pewno spędzonego w Arenie czasu nie żałowali. Inna sprawa, że początek meczu wcale nie wskazywał na aż tak jednostronny, zwłaszcza w drugiej połowie, jego przebieg. KPR, za sprawą Mateusza Chabiora, otworzył wprawdzie wynik, ale Zagłębie wyrównało i przez kilka minut dzielnie odgryzało się gospodarzom. Na więcej niż trzy trafienia pierwszy raz odskoczyli oni dopiero w jedenastej minucie, wychodząc na 8:4. Było już jednak widać, że szybcy i skuteczni podopieczni Michała Prątnickiego mają sytuację pod kontrolą i nie zamierzają dać sosnowiczanom nawet cienia nadziei na jakąkolwiek zdobycz punktową. Wygrana pięcioma trafieniami pierwsza część pojedynku stanowiła tego potwierdzenie.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/04/KPR-1504202305-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
Mimo to na drugą odsłonę spotkania Zagłębie wcale nie wyszło jak na ścięcie. To sprawiło, że ambitnym gościom z Sosnowca aż przez kilkanaście minut udawało się utrzymywać dystans do grających swoje miejscowych. Ale do czasu. W 45 minucie sygnał do ataku dał Kamil Ciok i tak od rezultatu 28:21 w ciągu zaledwie siedmiu minut KPR przeszedł do stanu 36:21! Dopiero wtedy przyjezdni zdołali po raz kolejny pokonać legionowskiego bramkarza. Wiele im to, oczywiście, nie dało. Napędzani dopingiem setek gardeł piłkarze ręczni z Areny robili na parkiecie to, co chcieli. A chcieli zdobyć jak najwięcej goli, dając tym samym kibicom powody do radości. I tak też się stało. W rywalizacji z sosnowieckim Zagłębiem lider tabeli okazał się lepszy aż o 16 trafień, dzięki czemu – w odróżnieniu od przeciwnika – mógł opuścić boisko z podniesionym czołem. I przekonaniem, że mając sześć punktów przewagi nad drugą w tabeli mielecką Stalą, na cztery kolejki przed końcem rozgrywek, nie odda już jej fotela lidera.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/04/KPR-1504202303-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
Aktualnie już tylko Handball Stal Mielec, która zdecydowanie, bo 39:21, pokonała w ostatniej kolejce MKS Wieluń, może zagrozić ekipie z Legionowa. Trzeci (na razie) AZS-AWF Biała Podlaska wyraźnie złapał zadyszkę, co potwierdził jego sobotni, skąpo okraszony golami mecz, który AZS minimalnie (20:21) przegrał z Olimpią Medex Piekary Śląskie. W 23 kolejce (23 kwietnia) KPR Legionowo zagra na wyjeździe ze Śląskiem Handball Wrocław. Początek spotkania o godz. 16.00.
KPR Legionowo – Zagłębie Handball Team Sosnowiec 43:27 (19:14)
Bramki dla KPR-u zdobywali: Wołowiec – 8, Ciok i Brzeziński – po 6, Jędrzejewski – 5, Didyk, Klapka i Kasprzak – po 4, Chabior i Kostro – po 2, Laskowski i Tylutki – po 1.