Gdy w 2015 roku prezydent Legionowa powołał zespół do obsługi informatycznej miejskich placówek oświatowych, posiadały one łącznie około dwustu komputerów. I był to z reguły sprzęt trącący już, nomen omen, myszką. Innymi słowy, z technologicznego lamusa. Od tamtego czasu w legionowskich szkołach nastąpiła pod tym względem prawdziwa rewolucja. Rewolucja, która wciąż trwa, a jej końca – i bardzo dobrze – nie widać.
W dużej mierze dokonała się ona dzięki rozpoczętej w ubiegłym roku realizacji projektu, którego nazwa – choć długa – mówi niemal wszystko o jego istocie: „Zakup sprzętu i oprogramowania na potrzeby nauczania zdalnego i nowoczesnych form edukacji w szkołach podstawowych w Gminie Miejskiej Legionowo”. Wartość projektu wyniosła blisko 800 tys. zł, z czego 80 proc. pochodziło ze środków zewnętrznych. – Do szkół trafiają kolejne urządzenia, komputery, z których będą korzystać uczniowie i nauczyciele. To dzisiaj nieodzowne narzędzia w nauce, również w szkole podstawowej. Ale to nie tylko komputery. W tej chwili niemal w każdej sali lekcyjnej jest albo ekran dotykowy, który zastąpił lub wspomaga tradycyjną tablicę, albo ekran rzutnika, na którym wyświetlane są różne informacje. Realizowane są również na przykład lekcje programowania robotów. Jest to standard, który w tej chwili już obowiązuje w naszych szkołach – twierdzi Piotr Zadrożny, zastępca prezydenta Legionowa. Główny cel jego wprowadzenia od początku był jasny i klarowny. Dlatego sternicy lokalnej oświaty razem z nauczycielami zgodnie nacisnęli klawisz „enter”. – Staramy się, aby nas uczniowie byli wszechstronnie wykształceni i przygotowani do życia we współczesnym świecie – dodaje ratuszowy zwierzchnik miejskiej oświaty.
Cyfryzacja w liczbach
Projekt, którego jednym z zadań była odpowiedź na wyzwania związane z pandemicznym lockdownem, dał legionowskim szkołom nową informatyczną jakość. Zapewniła ją między innymi przeszło setka przenośnych i stacjonarnych komputerów, ponad 80 różnego rodzaju tabletów, 18 interaktywnych monitorów, projektory 3D, kamery internetowe, skanery oraz drukarki laserowe. No i oczywiście specjalistyczne oprogramowanie. – Ta pracownia na pewno dała nam nowe możliwości, ponieważ do tej pory mieliśmy tylko jedną. Jest bardziej nowoczesna i o wiele lepiej możemy tu realizować podstawę programową. Ale też wdrażać nowe zajęcia, na przykład naukę prostego programowania. Idziemy z duchem czasu, co dzieci bardzo lubią i chętnie w takich lekcjach z nami uczestniczą – mówi Przemysław Raczyk, nauczyciel informatyki ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Legionowie. Wcześniej uczniowie „trójki” pracowali tylko na komputerach stacjonarnych. Teraz mają do swojej dyspozycji również laptopy, szybkie niczym słynny patron ich szkoły, biegacz Janusz Kusociński. – To jest na pewno większa wygoda, bo możemy sobie tymi komputerami manewrować. Jest to również sprzęt trochę mocniejszy, posiadający większe możliwości.
Jedno nie ulega wątpliwości: swobodne poruszanie się w zinformatyzowanym świecie to dla dzisiejszej młodzieży absolutna podstawa. Dopiero na niej będzie ona mogła zacząć budować swój start do dorosłego życia i kariery. – W tej chwili chyba nikt z nas nie wyobraża sobie pracy bez jakiegoś urządzenia elektronicznego. Zdecydowanie pomaga nam on w życiu oraz ułatwia komunikację, ale też rozwija kreatywność dzieci. I chociaż są tego zjawiska również minusy, zdecydowanie przeważają plusy – jest przekonany Przemysław Raczyk.
Dzieci z sieci
W ciągu około siedmiu lat wymieniono w legionowskich szkołach wszystkie komputery, a ich liczba – razem z nowoczesnymi monitorami – wzrosła aż pięciokrotnie. Na bieżąco dba się też o to, aby nadążały one za technologicznym postępem. Każda placówka posiada obecnie dwa źródła dostępu do Internetu. Dzięki temu, nawet w przypadku awarii jednego z nich, nie traci ona połączenia z siecią. Tak samo jak specjaliści z miejskiego ratusza starają się nie tracić kontaktu z komputerowymi nowościami. – Ze sprzętem informatycznym jest niestety tak, że wymaga on nieustannych nakładów. Cały czas wychodzą szybsze procesory, nowsze programy, w związku z czym jest to takie nieustające „gonienie króliczka”. Ale myślę, że my w tej chwili za tym wszystkim nadążamy i nasze szkoły są odpowiednio wyposażone – uważa Piotr Zadrożny.
Teraz największym wyzwaniem dla informatyków z ratusza jest poprawa jakości szkolnych sieci komputerowych. Plany zakładają, że już niebawem każde działające tam urządzenie informatyczne będzie miało stały i stabilny dostęp do Internetu. Plany, które według specjalistów nie mają prawa się zawiesić.