W ostatnim tygodniu piłkarska Legionovia Legionowo rozegrała dwie ligowe kolejki i zdobyła w nich łącznie cztery punkty. W środę (24 maja) pokonała na wyjeździe 2:1 Broń Radom, a w sobotę (27 maja), po emocjonującej walce, zremisowała 2:2 w derbowym starciu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Mimo straty punktów legionowianie ciągle jeszcze liczą się w grze o awans do drugiej ligi. Są w tej chwili wiceliderem, a do pierwszego w tabeli ŁKS-u II tracą trzy punkty.
Broń była nabita
Spotkanie z niżej notowaną Bronią Radom nie mogło dla Legionovii zacząć się lepiej. Już w 11 minucie meczu Stanisław Mitura wykorzystał błąd defensywy radomian, wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy i pewnym strzałem dał swojej drużynie prowadzenie. Kolejne minuty to dalsza dominacja legionowian. Podopieczni trenera Michała Pirosa mieli przynajmniej kilka doskonałych okazji do tego, aby podwyższyć wynik. Brakowało im jednak i trochę szczęścia, i odrobiny precyzji. Kilka razy świetnymi interwencjami popisał się też bramkarz Broni. Na drugiego gola trzeba było czekać do doliczonego do pierwszej połowy meczu czasu gry. Wtedy to Grzegorz Wojdyga dopadł do piłki, z którą minął się golkiper gospodarzy i z najbliższej odległości wbił ją do siatki.
W drugich 45 minutach radomianie, nie mając już chyba nic do stracenia, odważniej zaatakowali. I to tak, że defensywa Legionovii kilka razy była w naprawdę sporych opałach. Dobra gra zawodników Broni przyniosła efekt w 51 minucie, kiedy to bramkę kontaktową strzelił Kamil Odolak. Po zdobyciu gola napór radomian znacząco się wzmógł i momentami Legionovia musiała się wręcz desperacko bronić. W 79 minucie sytuacja legionowian stała się jeszcze trudniejsza, bo musieli grać w osłabieniu. Czerwoną kartką za faul taktyczny ukarany został bowiem strzelec drugiej bramki dla Novii, Grzegorz Wojdyga. Na szczęście podopiecznym trenera Pirosa udało się dowieźć jednobramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka arbitra i tym samym zgarnąć w tym ważnym spotkaniu komplet punktów.
Udana pogoń
Trzy dni po meczu w Radomiu zespół Legionovii czekało derbowe starcie ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, który przed tym meczem plasował się w tabeli tuż za zespołem z Legionowa, mając jednak na koncie taką samą liczbę punktów. Sobotnie spotkanie rozgrywane na boisku przy Parkowej zapowiadało się więc niezwykle emocjonująco. Od pierwszego gwizdka arbitra zaczęła zarysowywać się lekka przewaga gospodarzy. Mimo że legionowianie kilka razy dość mocno postraszyli defensywę Świtu, to jednak goście jako pierwsi mogli się cieszyć ze zdobytej bramki. Gola na 1:0, po zamieszaniu w polu karnym Legionovii, strzelił w 33 minucie Jewhen Radionov. Po tej bramce temperatura spotkania jeszcze wzrosła. Iskrzyło zarówno na boisku, jak i na ławkach trenerskich. W pierwszej połowie wynik się już jednak nie zmienił.
Przez znaczną część drugiej połowy meczu utrzymywało się jednobramkowe prowadzenie Świtu, a legionowianie nie potrafili znaleźć drogi do bramki gości z Nowego Dworu. Defensywę Świtu udało się im pokonać dopiero w 74 minucie. Wyrównującą bramkę zdobył Kamil Kumoch. Od tego momentu to po Legionovii było bardziej widać chęć rozstrzygnięcia rywalizacji na swoją korzyść. Bramkarz gości świetnie się jednak wywiązywał ze swojej roli. I podobnie jak w pierwszej połowie, choć to legionowianie byli bliżsi strzelenia kolejnego gola, ostatecznie zdobyli go goście. Kontratak Świtu z 88 minuty celnym trafieniem wykończył Marcel Niesłuchowski.
Po drugim w tym meczu wyjściu na prowadzenie goście cofnęli się do defensywy, licząc zapewne na to, że uda im się utrzymać korzystny wynik do końca meczu. Na szczęście podopieczni trenera Pirosa się nie załamali i dalej atakowali. Fakt, że arbiter przedłużył spotkanie o sześć minut, wykorzystali wzorowo, ponieważ w 93 minucie Daniel Choroś doprowadził do wyrównania. Co więcej, kilkadziesiąt sekund później legionowianie mogli jeszcze zdobyć zwycięską bramkę. Zabrakło im jednak trochę szczęścia.
Podział punktów z pewnością nie ucieszył żadnej ze stron. Także dlatego, że liderujący w tabeli ŁKS II Łódź swoje spotkanie wygrał i powiększył przewagę nad Legionovia i Świtem do trzech punktów. Do końca sezonu pozostały jeszcze trzy kolejki. W najbliższy weekend podopieczni trenera Michała Pirosa zmierzą się na wyjeździe z Mławianką Mława. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę 3 czerwca, początek o godzinie 16.00.
Broń Radom – Legionovia Legionowo 1:2 (0:2)
Bramki: Odolak 51′ – Mitura 11′, Wojdyga 45.’
Broń: Ginał – Derlatka (Banaszkiewicz 46’), Wrześniewski, Pietrzyk (Goliasz70’), Partyka, Szymczak (Kielak 46’), Kobiera, Kowalski (Głogowski 82’), Grudzień (Knap 70’), Nowak, Odolak.
Legionovia: Krzywański – Zaklika, Koziara (Barański 81’), Wojdyga, Mitura (Sonnenberg 75’), Kumoch (Zjawiński 69’), Mroczek (Suchanek 75’), Wiejak (Rymek 69’), Gibas, Kaczorowski, Choroś.
Legionovia Legionowo – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:2 (0:1)
Bramki: Kumoch 74’, Choroś 93’ – Radionov 33’, Niesłuchowski 88’.
Legionovia: Krzywański – Kaczorowski, Choroś, Gibas, Barański, Zaklika, Kumoch, Koziara, Papazjan (67′ Mitura), Rymek (67′ Mroczek), Wiejak (72′ Zjawiński).
Świt: Kot – Broda, Cuch, Bednarek (83′ Kamiński), Buczkowski (70′ H. Michalik), Yampol, Wiśniewski (83′ Nawotczyński), Kuźma, Basiuk (79′ Niesłuchowski), Yampol (79′ B. Michalik), Radionov.