Czego jak czego, ale Nocy Bibliotek kreatywna ekipa z miejskiej Poczytalni przegapić nie mogła i nie chciała. Szczególnie że tegoroczne hasło tej ogólnopolskiej akcji Centrum Edukacji Obywatelskiej brzmiało „Absurd nie czytać!”. W pierwszą sobotę października legionowscy bibliotekarze z przyjemnością pogrążyli więc swą główną placówkę w oparach rozrywkowego absurdu.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/10/noc-bibliotek06-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
Jeśli ktoś jeszcze myślał, że w bibliotece zawsze wieje nudą, sobotnia wizyta w Poczytalni szybko wyprowadziła go z błędu. – Poszliśmy w tym roku na całość. Postanowiliśmy wszystko, co mamy absurdalnego, wyjąć na stół. Oprócz absurdalnych dekoracji i rzeczy, których zazwyczaj nie spotyka się w bibliotece, takich jak domki, namioty, czajniki, postawiliśmy też na ofertę kulturalną i animacyjną. Mamy bardzo dobre narzędzie do projektowania oferty dla naszych mieszkańców, czyli diagnozę, i skorzystaliśmy z niej po raz kolejny. Zorganizowaliśmy warsztaty dla dzieci i dorosłych, ale też escape room „Był klucz i nie ma klucza”, a więc rozrywkę typowo młodzieżową, dla wszystkich mających ochotę zmierzyć się z pokojem pozostawionym przez naszą noblistkę, Wisławę Szymborską – opowiada Karolina Błaszczak-Modzelewska, zastępca dyr. Miejskiej Biblioteki Publicznej w Legionowie. – Jest to pokój stylizowany na mieszkanie Szymborskiej z lat 60., tzw. Szufladę. Jest malutki, ciaśniutki, są tam książki i różnego rodzaju akcesoria, które lubiła zbierać poetka. Zachęcamy w ten sposób naszych użytkowników, żeby poznali ją od trochę innej strony. Nie jako starszą, dostojną noblistkę, tylko osobę młodą lub w średnim wieku, która lubiła się bawić, robić śmieszne wyklejanki, kolaże i pisać śmieszne wierszyki dla znajomych – dodaje bibliotekarka Ewa Kobylińska.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/10/noc-bibliotek15-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/10/noc-bibliotek12-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
Na czas sobotniej Nocy Bibliotek legionowska książnica zmieniła się nie do poznania. Właściwie na każdym kroku dało się dostrzec, że jest ona inna niż zwykle. W końcu nie co dzień bibliotekarkę zastaje się w miejscu pracy siedzącą np. w… wannie. – Zbieraliśmy wszelkie absurdalne pomysły, jakie nam przyszły do głowy, i ta wanna pojawiła się na tej liście dosyć wysoko. Zwłaszcza że obchodzimy dzisiaj także Dzień Wanny. Tak więc wszystko pięknie złożyło się w jedną całość. Jestem tu dziś zatem jako absurdalna bibliotekarka z wanny, a moja absurdalność polega też na tym, że próbuję wymusić na czytelnikach, żeby zrobili coś, aby mogli wypożyczyć książkę: żeby napisali wierszyk albo zrobili wyklejankę czy złożyli życzenia. No a przecież prawdziwa bibliotekarka, taka zwykła, nie absurdalna, tego nie robi – śmieje się pani Ewa. W oficjalnym roku Wisławy Szymborskiej trudno się jednak dziwić, że spora część aktywności Poczytalni ma związek właśnie z krakowską poetką. Tych sobotnich, wymaganych przez bibliotekarzy do wypożyczenia książki, również.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/10/noc-bibliotek01-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/10/noc-bibliotek18-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
Niezależnie od tego obok warsztatów, przeróżnych zajęć, gry terenowej czy też specjalnej obrotowej fotobudki Poczytalnia zafundowała też swoim gościom sporo kultury w wydaniu bardziej tradycyjnym. Chętnie korzystając przy okazji z pomocy… fundatora. – Dzięki wsparciu marszałka województwa mazowieckiego zaprosiliśmy dzieciaki do obejrzenia spektaklu „Strugolaki”, który wyglądał pewnie nieco inaczej, niż się nasi widzowie spodziewali, ponieważ główną rolę grają w nim narzędzia – relacjonuje Karolina Błaszczak-Modzelewska. Z myślą o dzieciach wyświetlono też dwa festiwalowe, szerzej niedostępne filmy dla najmłodszych. Dorośli zaś mogli obejrzeć inspirowany faktami obraz „Dom Gucci”. Generalnie rzecz biorąc, w legionowskiej odsłonie Nocy Bibliotek również tym razem jej organizatorzy chcieli czytelników nie tylko bawić. – Przemycamy bardzo delikatnie walory edukacyjne, ale przyświeca nam przede wszystkim idea tego, żeby wszyscy czuli się tutaj dobrze. Na przykład na warsztatach absurdalnej sztuki japońskiej i wynalazków, czyli chindogu. Mamy także warsztaty dla wszystkich, którzy chcą zmierzyć się z układankami tangramu, zmierzyć się z bryłami platońskimi. To zabawy dla umysłu, ale zapewniam, że bardzo przyjemne.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/10/noc-bibliotek10-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
Kto w poprzednią sobotę odwiedził Poczytalnię, ten już to wie. A kto tego z jakiejś przyczyny nie zrobił, niech żałuje. I naprawi ten błąd za rok.