Tak jak wyjątkowy ma w tym roku jubileusz, tak wyjątkowo w legionowskiej „trójce” go obchodzono. Uroczystości związane z 90-leciem szkoły zaczęto więc nie od zwyczajowej akademii, lecz od imprezy stanowiącej jedną z wizytówek placówki. Lubiącej, wzorem swego patrona, ścigać się na edukacyjnej bieżni i spisywać się tam na medal.
Owa impreza to festiwal teatralny z udziałem uczniów z Czech i Bułgarii, odbywający się w ramach VI Międzynarodowych Warsztatów Młodzieży w Legionowie. Grających w języku angielskim artystów powitali w sali widowiskowej ratusza zastępca prezydenta Piotr Zadrożny oraz Janusz Klejment, szef miejskiej Komisji Oświaty, Kultury i Sportu. A później, razem z resztą publiczności, podziwiali ich na scenie. Dwa dni później, w podobnym składzie, wszyscy spotkali się w odświętnie udekorowanej sali gimnastycznej „trójki”. – Ta doniosła rocznica skłania nas do wspomnień i do przypomnienia zasłużonych postaci związanych z tą placówką, m.in. organizatora i wieloletniego dyrektora Tadeusza Wardenckiego, którego imię nosi dzisiaj jedna z legionowskich ulic. Należy także przypomnieć, że nauczycielką wielu roczników uczniów tej szkoły była nieżyjąca już Bronisława Romanowska-Mazur, dziś Honorowa Obywatelka Miasta Legionowo. W szkole nr 3 prężnie też działało harcerstwo, którym kierował nauczyciel i harcmistrz Anatol Bryk. Kadra nauczycielska i uczniowie tej szkoły mieli ogromny wkład w kształtowanie oblicza Legionowa – zwrócił się do obecnych Piotr Zadrożny.
Korzystając z okazji, zwierzchnik miejskiej oświaty – przybywszy na akademię z listem gratulacyjnym oraz prezentem w rękach – przypomniał, jak mało brakowało, aby do 90. urodzin podstawówki przy ul. Broniewskiego 7 w ogóle nie doszło. – Chciałbym jeszcze wspomnieć o jednym fakcie: że państwa szkoły miało nie być. Wraz z jedną z reform oświatowych „trójkę” przecież zlikwidowano, a w jej miejsce powołano gimnazjum. Na szczęście kilka lat temu podjęliśmy decyzję o reaktywowaniu Szkoły Podstawowej nr 3 i połączeniu jej wówczas w zespół z gimnazjum. Dzisiaj, jak wiemy, gimnazjum już dawno nie ma, a „trójka” doskonale funkcjonuje.
Co do jej początków, w lipcu 1934 r. Szkoła Powszechna nr 3 została wyodrębniona z legionowskiej „jedynki”. W pięciu klasach i czterech salach lekcyjnych uczyło się wówczas około 400 dzieci. Kilka lat po wojnie, kiedy pod okiem dyrektora Wardenckiego szkoła stanęła na nogi, było ich już blisko tysiąc. Placówkę stopniowo rozbudowywano, a pod koniec lat 70. zyskała całkiem nową siedzibę. Dekadę później liczba uczniów znacząco przekroczyła trzy tysiące, a pracowało z nimi ponad 150 nauczycieli. W 2007 r. nowym patronem szkoły został słynny biegacz, Janusz Kusociński.
Krótko mówiąc, dla miejskiej edukacji jubilatka miała i ma ogromne znaczenie. – Z okazji 90-lecia szkoły dyrekcji, nauczycielom, pracownikom, wychowankom przekazuję wyrazy szacunku i uznania za wielki wkład dotychczasowej pracy, który jest widoczny w bogatym dorobku placówki. W tym wyjątkowym, świątecznym dniu życzę państwu satysfakcji z uzyskanych sukcesów i wielu nowych wyzwań i osiągnięć na polu dydaktycznym i wychowawczym – powiedziała w trakcie obchodów Irena Bogucka, prezes zarządu spółki KZB Legionowo, trzymającej pieczę nad stanem legionowskich placówek oświatowych. Jak zwykle w takich okolicznościach, na szkolną społeczność spłynął rzęsisty deszcz upominków, życzeń i gratulacji. Podziękowano również ludziom, którzy wcześniej kierowali placówką. W wystąpieniach byłych nauczycieli oraz gości raz po raz podkreślano, że po „trójce” ani trochę nie widać słusznego już, obejmującego kilka ludzkich pokoleń, wieku.
Jej obecna dyrektorka całkowicie podziela tę opinię. – Rozwijamy się, angażujemy się w różne projekty, powróciliśmy do wymiany międzynarodowej. Realizujemy przyjęte zadania, tak więc myślę, że mimo swojego sędziwego wieku „trójka” jest obecnie w całkiem dobrej formie – uśmiecha się Janina Zając. Z wdzięcznością przyjmując życzenia swoich gości, chętnie powiedziała też, czego ona sama najbardziej by „trójce” życzyła. – Tak jak każda placówka oświatowa w Polsce, mierzymy się z tym, że nie ma nauczycieli chętnych do podjęcia pracy. Ale ci, którzy u nas są, wywiązują się ze swoich zadań w stu procentach. Są kreatywni, otwarci na nowe wyzwania, cały czas się doskonalą, więc mamy nadzieję, że mimo personalnych braków sprostamy wszystkim wymaganiom.
Główne cele „trójkowej” kadry były i są niezmienne: poszerzanie dziecięcych horyzontów, poznawanie z młodzieżą nowych kultur i zwiększanie jej kompetencji językowych. Czego potwierdzeniem były choćby wieńczące uroczystość występy artystyczne uczniów. Kto wie, może część z nich odwiedzi swoją szkołę za dziesięć lat, gdy obchodzić ona będzie równą setkę…?