Po sześciu kolejkach rozgrywek 1. Ligi Siatkówki Kobiet drużyna LTS Legionovii Legionowo, z pięcioma punktami na koncie, znajduje się na dziesiątym miejscu w tabeli. I zaczyna tracić dystans już nie tylko do czołówki, lecz także do ekip ze środka stawki.
Tegoroczną ligową batalię legionowianki zaczęły w piątek 29 września. I to zaczęły znakomicie, bo od wygranego u siebie 3:0 meczu z Nike Węgrów. W kolejny weekend miały już znacznie cięższą, tym razem wyjazdową, przeprawę. Ale i z niej wyszły zwycięsko, choć zacięty pojedynek z drużyną SMS PZPS Szczyrk I podopieczne Grzegorza Kowalczyka wygrały zaledwie 3:2. Dwa punkty wywalczone na trudnym terenie stanowiły jednak zdobycz nie do pogardzenia.
Mając na koncie dwa zwycięstwa, w trzeciej rundzie Novianki chciały kontynuować świetną passę. Zwłaszcza że znów występowały przed własną publicznością. Niestety, MKS COPCO Imielin ograł gospodynie 3:0 i tym samym zaliczyły one pierwszą porażkę w sezonie. A po niej trzy kolejne. Najpierw na wyjeździe przegrały 1:3 ze świetnie się dotychczas spisującą ekipą SAN-Pajda Jarosław, później w takim stosunku uległy w Arenie niewiele w tym sezonie słabszej GKS Politechnice Gdańskiej Stężyca, zaś w ostatniej jak dotąd, szóstej rundzie spotkań (sobota 4 listopada) również 1:3 przegrały z piątą w stawce drużyną Enea Klub Siatkarski Piła.
Teraz siatkarki LTS Legionovii mają kilkanaście dni przerwy, którą mogą wykorzystać na spokojne trenowanie, uporządkowanie swojej gry i wyeliminowanie błędów, które przyczyniły się do słabej, jak dotąd, postawy na pierwszoligowych boiskach. Kolejne dwa mecze Novianki rozegrają dzień po dniu: najpierw w sobotę (18 listopada) zmierzą się w Mogilnie z tamtejszą drużyną Sokół&Hagric, czyli aktualnym liderem rozgrywek, natomiast w niedzielę pojadą do Poznania na mecz z aktualnie siódmą, mającą na koncie dziesięć „oczek” drużyną Enea Energetyk. Jak zatem widać, o powiększenie dorobku punktowego w obu tych meczach będzie legionowiankom bardzo trudno.