Chociaż do grudniowych świąt jeszcze daleko, prezydent Legionowa zdołał przygotować dla mieszkanek i mieszkańców miły gwiazdkowy prezent. Trzeba go jeszcze tylko, co powinno być formalnością, opakować w stosowną uchwałę rady miasta. No i położyć wszystkim pod choinką, aby w swoim czasie mogli tam znaleźć finansowe oszczędności.
Mając w pamięci treść pogawędek ze spotykanymi na ulicach czy miejskich imprezach ludźmi, gospodarz ratusza jest przekonany, że wspomniany upominek przypadnie wszystkim do gustu. – Często rozmawiając z mieszkańcami o problemach dnia codziennego, słyszę jak narzekają, że wszystko wokół drożeje, że rosną koszty utrzymania mieszkań, domów, zakupu ubrań oraz żywności. Miastu też, oczywiście, nie jest łatwo. Koszty energii elektrycznej wzrosły dla gminy o ponad trzysta procent, inwestycje kosztują teraz prawie drugie tyle i właściwie co chwilę podwyższana jest płaca minimalna – wylicza piętrzące się problemy prezydent Roman Smogorzewski.
W tej sytuacji miasto od dawna szuka nowych sposobów na bezbolesne dla mieszkańców cięcie kosztów jego utrzymania. Szuka i co najważniejsze, znajduje. Duże, idące z czasem w miliony złotych oszczędności przyniosą między innymi trwająca właśnie LED-owa modernizacja oświetlenia legionowskich ulic i parków, a także montaż na dachu ratusza paneli fotowoltaicznych. Poszczególni obywatele czy gospodarstwa domowe takich możliwości z reguły jednak nie mają. Dlatego właśnie prezydent Legionowa podjął decyzję, która pomoże im lepiej chronić rodzinne budżety. – Biorąc od uwagę trudną sytuację mieszkańców Legionowa, związaną z rosnącymi kosztami życia, postanowiłem nie podwyższać przyszłorocznych podatków i opłat lokalnych.
Sądząc po sygnałach docierających z większości krajowych samorządów, Legionowo będzie jednym z niewielu, gdzie mieszkańców ominie konieczność dopłacania w przyszłym roku do rachunku za proinflacyjną politykę rządów Zjednoczonej Prawicy. – Nie jest to łatwe, bo koszty utrzymania całej tej rozbudowywanej w Legionowie przez lata infrastruktury miejskiej są z roku na rok coraz wyższe. Ale biorąc pod uwagę pogarszający się poziom życia wielu mieszkańców, przedstawię tą decyzję radzie miasta i myślę, że znajdzie się tam dla niej większość, dzięki czemu podatki dla wszystkich legionowian: te dotyczące mieszkań, działek, czy też działalności gospodarczej, zostaną na poziomie z roku ubiegłego – dodaje prezydent.
Regularne wpływy z podatków oraz opłat lokalnych to znacząca pozycja w finansach każdej polskiej gminy. Jeśli chodzi o Legionowo, stanowią one blisko jedną czwartą jego dochodów budżetowych. Co oznacza, że zamrażająca stawki miejscowych danin decyzja prezydenta przekłada się na mnóstwo złotówek, które ludzie będą mogli wydać w 2024 roku na inne cele. Mogli, nie zaś, jak jest w przypadku obowiązkowych należności – musieli. – Gdybyśmy podwyższyli stawki zgodnie ze stopą inflacji, byłoby to 3,5 mln zł. O tyle mniej pieniędzy trafi do budżetu miasta z podatków i opłat lokalnych od osób fizycznych i od przedsiębiorców. Postaramy się jednak zrekompensować to większą aktywnością w poszukiwaniu środków finansowych na zewnątrz, a nie w kieszeniach mieszkańców miasta.
Co do owych poszukiwań, po zwycięskich dla opozycji wyborach parlamentarnych prezydent Legionowa jest dobrej myśli. I bez odrobiny żalu pożegna polityków, a także namiestników PiS-u, którzy przez kilka długich lat jego miasto traktowali per noga. – Z dotychczasową władzą mieliśmy trudno, mieliśmy z nią pod górkę. Często bez zdania racji nasze wnioski nie były rozpatrywane, a jeżeli już jakikolwiek zostawał uwzględniony, to ten najtańszy w realizacji. Teraz jednak mamy nadzieję, że na te najbardziej potrzebne inwestycje łatwiej będzie nam zdobywać pieniądze: czy to z różnych funduszy państwa polskiego, czy to z Krajowego Planu Odbudowy, czy z Funduszu Spójności Unii Europejskiej. Dlatego sądzimy, że uda nam się zbudować na przyszły rok budżet proinwestycyjny i zapewniający dalszy rozwój miasta, ale dzięki zamrożeniu lokalnych podatków i opłat nie będzie on się odbywał kosztem mieszkańców Legionowa – podkreśla Roman Smogorzewski.
Póki co wiele wskazuje na to, że wszystkie te cele uda się władzom miasta w ciągu najbliższych miesięcy osiągnąć. Władzom bardzo zadowolonym z tego, że nawet jeśli rządzący krajem nie od razu będą mogli im realnie pomóc, to przynajmniej skończą już, jak to działo się dotychczas, przeszkadzać.