Tak jak zmieniają się szkoły oraz ich wyposażenie, tak zmieniają się też metody nauczania. Chcąc być w edukacyjnej awangardzie, legionowskie placówki oświatowe chętnie sięgają po nowości w tym zakresie. Doskonale to widać choćby w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 2, gdzie tradycyjne sposoby przekazywania wiedzy zaczęto stopniowo wzbogacać o nowe, atrakcyjne dla uczniów elementy.
Charakteryzujące owe elementy słowo-klucz bardziej kojarzy się techniką czy architekturą, co jednak nic nie ujmuje jego użyteczności w oświacie. – Od kilku lat w naszej szkole bardzo aktywnie pracujemy metodą projektów, ponieważ w edukacji nie ma nic lepszego od uczenia się poprzez działanie – wyjaśnia Dorota Kuchta, dyr. Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 2 w Legionowie. Jak to w praktyce wygląda, można było zobaczyć przy okazji niedawnego podsumowania dwóch realizowanych w „dwójce” projektów. W klasach 4-8 dotyczył on kultury antycznej. – Przez cały tydzień uczniowie na różnych zajęciach realizowali treści związane z cywilizacją grecką i rzymską oraz ich wpływem na nasze dzisiejsze życie. Chodzi między innymi o zapożyczenia językowe, różnego rodzaju odkrycia i kulturę – tłumaczy dyrektorka „dwójki”. W klasach 1-3 uczniowie wprowadzali natomiast w szkolne życie duży program matematyczny, poświęcony użytkowemu wykorzystaniu królowej nauk. – Dzieci uczyły się nie tylko liczyć, dodawać, odejmować, mnożyć czy dzielić, ale przede wszystkim uczyły się praktycznego wykorzystywania tej wiedzy, na przykład poprzez mierzenie obwodów, kodowanie, czy też korzystanie z matematyki w grze w szachy i w innych grach planszowych.
Zazdroszcząc trochę współczesnym uczniom, ich projektowe dokonania oceniał też na miejscu prezydent Legionowa. I był, czego nie ukrywał, pod dużym wrażeniem. – To jest moja ukochana „dwójka”, która ma świetnego dyrektora, panią Dorotę Kuchtę, robiącą w tej szkole rzeczy niezwykłe. A to w dzisiejszej rzeczywistości nie jest łatwe, bo każdy eksperyment, każda nowość potrafią być gdzieś tam, choćby na Facebooku, zaatakowane. Fajnie, że tutaj pracuje się nie tak jak kiedyś, bo dzieci się zmieniły i zmienił się świat, tylko że pracuje się projektami – uważa Roman Smogorzewski. Dzięki temu nawet tak mało zazwyczaj popularny przedmiot jak matematyka może nagle stać się dla wielu jednym z ulubionych. – Jest ona w formie zabawy, w formie gier fajnie tym dzieciakom sprzedawana, aby nie kojarzyła się tylko i wyłącznie z nudnymi cyferkami, ale też z wesołymi lekcjami oraz praktyczną możliwością zastosowania matematyki w życiu – mówi prezydent Legionowa.
Efekty tej ewolucji w sposobie kształcenia przyszły dosyć szybko. – Metoda projektów jest dużo skuteczniejsza, dlatego że uczniowie uczą się przez działanie, czyli widzą, że wiedza ma zastosowanie w praktyce. Myślę, że widać to też w wynikach naszych egzaminów, które są naprawdę bardzo dobre. Szczególnie z matematyki, ale także z pozostałych przedmiotów: języka polskiego, angielskiego i innych, ponieważ projekty realizujemy ze wszystkich przedmiotów. Widać to więc w wynikach egzaminów, a poza tym taka nauka jest również przyjemniejsza dla uczniów – twierdzi Dorota Kuchta. Zwłaszcza że, co warto podkreślić, od półtora roku w „dwójce” nie ma już obowiązkowych prac domowych. Ich odrabianie jest dla każdego ucznia dobrowolne. – Dzieci same mogą zdecydować, czy potrzebują z jakiegoś przedmiotu więcej edukacji, czy też posiadły już tyle wiedzy i umiejętności, że mogą poświęcić się temu przedmiotowi, w którym ich braki są większe.
Jak dotąd takie podejście doskonale się w szkole przy ul. Jagiellońskiej sprawdza. Podobnie jak w innych miejskich placówkach, które poprzez metodę projektów postanowiły wejść do edukacyjnej ekstraklasy.