O ile Rady Miasta Legionowo niedzielne wybory wiele w jej politycznym kształcie nie zmieniły, odpowiedź na pytanie o skład koalicji, która pokieruje Powiatem Legionowskim nadal pozostaje otwarta. O tym, co wyniknie z trwających już zakulisowych rozmów w tej sprawie, mieszkańcy – jak to zwykle bywa – dowiedzą się zapewne jako ostatni.
W Legionowie z listy PiS weszli do liczącej 23 członków rady powiatu Konrad Michalski, Małgorzata Grabowska-Kozera i Marek Kuska; z koalicyjnego komitetu Trzecia Droga 2050 – PSL mandat uzyskał Józef Dziedzic; Koalicja Obywatelska wprowadzi do niej Sylwię Krzyżanowską-Grabiec, Tomasza Talarskiego, Zenona Durkę oraz Adama Nadworskiego; Bezpartyjnych Powiatu Legionowskiego będzie reprezentował Leszek Smuniewski, zaś Porozumienie Samorządowe – Michał Kobrzyński. Jeśli chodzi o pozostałe okręgi wyborcze, z gminy Jabłonna do rady weszli Grażyna Kleidienst oraz Mariusz Grzybek (KO), Artur Stankiewicz (PiS) i Karol Urbaniak (Bezpartyjni Powiatu Legionowskiego); z Wieliszewa dostali się Marcin Fabisiak (KO), Izabela Kownacka (BPL) i Jacek Drozdowski (PiS); z gminy Serock są to Olga Wierzbicka (KO), Sylwester Sokolnicki (BPL) i Piotr Choroś (PiS); natomiast z gminy Nieporęt radę powiatu zasilą Andrzej Olechowski (KO), Robert Wróbel (BPL) oraz Dariusz Depczyński (PiS).
Z powyższych danych wynika, że najwięcej powiatowych mandatów trafiło do rąk przedstawicielek i przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej – 9, PiS ma ich 7, Bezpartyjni Powiatu Legionowskiego zdobyli 5, a Trzecia Droga 2050 – PSL oraz Porozumienie Samorządowe mają po jednym miejscu w nowej radzie. Co to w praktyce oznacza? Możliwości jest co najmniej kilka. Powtórny alians PiS oraz wszystkich Bezpartyjnych pozwoliłby im, z minimalną większością, nadal kierować powiatem. Tyle że za partią Jarosława Kaczyńskiego przestał stać potężny aparat władzy, a co za tym idzie, żadnych inwestycyjnych prezentów obiecać Legionowu i powiatowi już ona nie może. Zwycięska w tych wyborach KO, razem z Porozumieniem Samorządowym, ma łącznie 10 mandatów. Sporo, ale nawet zawrócenie jedynego radnego z Trzeciej Drogi da jej niewiele. W tej sytuacji po raz kolejny języczkiem u wagi wydają się być Bezpartyjni. Jeśli zechcą znów mieć udział we władzach powiatu i dzierżyć narzędzia potrzebne do tego, aby realnie móc go zmieniać – a po to przecież idzie się do wyborów – decyzja wydaje się oczywista. Ale w polityce, podobnie jak w życiu, oczywiste nic tak naprawdę nie jest.