Po lutowym incydencie w legionowskim żłobku, kiedy to ujawniono karygodne zachowanie trzech opiekunek wobec dzieci, jego dyrekcja zareagowała bardzo szybko: kobiety zwolniono z pracy. Oprócz konsekwencji, po tym bulwersującym zdarzeniu wyciągnięto też jednak wnioski. Bodaj głównym z nich była konieczność zamontowania w placówce monitoringu wizyjnego. W połowie ubiegłego tygodnia rozpoczęła się jego instalacja.
– Zgodnie z tym, co zapowiadaliśmy, rozpoczął się montaż systemu monitoringu w żłobku miejskim. Oprócz części wspólnych, a więc holi i korytarzy, monitorowane będą również sale zabaw dla dzieci. Łącznie to ponad dwadzieścia kamer, które zarejestrują wszystko to, co się dzieje w żłobku – informuje Piotr Zadrożny, zastępca prezydenta Legionowa. Zarejestrują, dodajmy, jedynie obraz. Na zapisywanie także dźwięku nie pozwala bowiem m.in. Ustawa o ochronie danych osobowych. A co do wizji, już wkrótce żłobkowe życie będą obserwowały 24 stacjonarne kamery cyfrowe o rozdzielczości 5 megapikseli. Docelowo cały system może być rozbudowany do 32 takich urządzeń i w przyszłości będą one zapewne miały na oku teren wokół placówki. Zgromadzone przez kamery dane będą archiwizowane przez maksymalnie 40 dni. Ich rejestrator, czyli serce całego układu, znajdzie się w zamkniętym pomieszczeniu, bez dostępu osób trzecich. – Będzie on oddzielony od systemu internetowego, a wgląd do niego, oprócz osób uprawnionych oraz służb mundurowych, będą mieli też rodzice, ale tylko na wniosek uzasadniony jakąś sytuacją, która ich zaniepokoi.
Po zakończeniu trwających około tygodnia prac instalacyjnych nastąpi techniczny rozruch całego systemu. O dacie pełnego uruchomienia monitoringu w budynku placówki rodzice zostaną powiadomieni przez kierownictwo żłobka. – Ten monitoring powstaje głównie dlatego, bo takie było oczekiwanie ze strony rodziców. Kierujemy się tu przede wszystkim dobrem dzieci. Na ostatniej sesji radni zwiększyli budżet żłobka o 20 tys. zł, posiadał on też własne środki finansowe, przez co udało się wygospodarować pieniądze na to, aby szybko rozpocząć te prace – przypomina Piotr Zadrożny.
Jak zatem widać, od narodzin idei do jej realizacji minęło zaledwie kilka tygodni. I już lada moment nad bezpieczeństwem legionowskich maluchów stale będą czuwały nie tylko opiekunki, lecz także kamery. Ot tak, na wszelki wypadek.