Sześćset drzew oraz krzewów, osiemset sadzonek kwiatów oraz około tysiąca ziół – tyle darmowych roślin przygotowano dla legionowianek i legionowian w ramach kolejnej odsłony miejskiej akcji pod hasłem „Dogęszczamy zielenią”. Ci zaś, cierpliwie czekając w długim „ogonku”, już od samego rana się na nie… zasadzili.
Podczas sobotniego (w trzech czwartych sfinansowanego ze środków zewnętrznych) pikniku ekologicznego, który jak zwykle rozgościł się na zarządzanym przez spółkę KZB targowisku Mój Rynek, znów pojawiły się tłumy ludzi. Tych pragnących Legionowo nie tylko upiększać, lecz także czynić je miejscem jeszcze bardziej przyjaznym dla zdrowego życia. – Jak co roku na wiosnę przygotowaliśmy dla mieszkańców ofertę najróżniejszych roślin, aby mogli je sobie posadzić czy to na balkonie – jeśli mieszkają w bloku, czy też w ogródku, dla tych, którzy mają swoje domy. Spośród kwiatów mamy dzisiaj stokrotki, prymulki i nowe, bardzo pachnące i miododajne kwiatki, które nazywają się laki. Są również popularne zioła, takie które można wykorzystać w kuchni, czyli bazylia, oregano, majeranek, tymianek, rozmaryn, mięta i kolendra – wymienia Robert Wieczorek, kierownik referatu ochrony środowiska UM Legionowo. W zamian za przyniesione plastikowe nakrętki lub zużyte baterie można też było otrzymać mnóstwo bardziej okazałych, dostosowanych do legionowskich gleb roślin. – Mamy takie bardzo dobrze przyjmujące się w naszych warunkach krzewy jak śnieguliczka, dwa rodzaje tawuł, ognik, żywotnik i rokitnik. Od kilku lat są także w naszej ofercie szczepione wierzby.
Dodatkowy bonus stanowiło ponad pół tysiąca estetycznych osłonek na doniczki, dostarczonych na piknik przez szefa rady miasta Ryszarda Brańskiego. Po wzbogaceniu każdej z nich o sadzonkę, tak samo jak pozostała roślinność wręczana przez samorządowców, urzędników oraz członków stowarzyszenia Wolontariat Legionowo, rozeszły się one niczym przysłowiowa woda. Trudno o lepszy dowód na sens takich akcji, które legionowski ratusz zaczął organizować już pod koniec lat 90. Nawet jeśli, co zrozumiałe, nie każda roślina czy drzewo zostają w mieście na dłużej. – Jednej osobie się wierzba bardzo ładnie przyjęła, a drugiej uschła. Ktoś z kolei mówi, że krzewy, które dostał kilka lat temu, ładnie mu rosną, a ktoś inny mówi to samo o jakichś innych krzewach. Tak więc, ponieważ specjalnie przygotowujemy rośliny odporne, które nie wymagają wielkich zabiegów pielęgnacyjnych, to generalnie się u nas przyjmują – ocenia Robert Wieczorek.
Choć to one wystąpiły na pikniku w rolach głównych, dzieci i dorośli mogli tam znaleźć mnóstwo innych atrakcji. Na czele z eko warsztatami, gdzie uczono np. tego, jak wykonać poduszki z łuską gryki, wieszaki ze sztućców, torby z t-shirtów, a także las w słoiku, recyklingowe woreczki zapachowe i zabawki dla zwierząt. Tradycyjnie były też dmuchańce oraz stoisko PWK, od lat stawiającego na ekologię i promującego rozwiązania sprzyjające ochronie przyrody. Widząc, jak z roku na rok rośnie liczba mieszkańców, którym na niej zależy, prezydent Legionowa nie krył zadowolenia i satysfakcji. – Kolejny raz chcę podziękować mieszkankom i mieszkańcom Legionowa, że tak licznie się tutaj stawili. Bo jeden prezydent i kilku urzędników, choćby nie wiadomo jak się starali, nie zazielenią całego miasta. Tutaj mamy tysiące współpracowników, którzy od lat przychodzą i sadzą te przyjazne środowisku rośliny, które im rozdajemy. Dzięki temu z roku na rok, jeśli tylko nie jesteśmy politycznie zacięci, możemy obserwować, że w Legionowie jest coraz więcej pięknych miejsc, skwerów, parków i zieleni. I że ludzie dbają o swoje posesje, czemu ta akcja również służy – mówi Roman Smogorzewski. Po czym szybko dodaje: – Dlatego zapewniam, że będziemy ją prowadzić do końca świata i o jeden dzień dłużej!