Jedyna kandydatka na prezydenta Legionowa z zarzutami prokuratorskimi. Prokuratura Rejonowa w Legionowie postawiła Ewie M.-K. (49 l.) zarzuty znęcania się psychicznego nad pięcioma osobami pozostającymi z nią w stosunku zależności służbowej, w tym osobami z niepełnosprawnościami. Zarzuty dotyczą okresu, gdy była naczelniczką w Urzędzie Miasta. Akt oskarżenia trafił już do sądu. Grozi jej do 5 lat więzienia.
Akt oskarżenia to efekt śledztwa prowadzonego przez legionowskich policjantów. – Sprawa była prowadzona w tutejszej jednostce Policji na przełomie 2022/2023 roku w kierunku art. 207§1 Kodeksu karnego. Po zebraniu przez funkcjonariuszy materiału dowodowego, w pierwszej połowie grudnia minionego roku, akta postępowania wraz z aktem oskarżenia zostały przekazane do miejscowej prokuratury. Nadzór nad wykonywanymi przez policjantów czynnościami w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Legionowie – mówi kom. Justyna Stopińska, oficer prasowy legionowskiej Komendy Powiatowej Policji.
Jak oceniają prawnicy, zebrany materiał dowodowy musi być oparty na solidnych podstawach. Dowody, zapewne zeznania, nie mogą budzić żadnych wątpliwości, skoro prokurator zdecydował się na nadanie biegu tej sprawie. Warto wyjaśnić, że w tego typu sprawach śledczy korzystają również z opinii psychologicznych lub psychiatrycznych. Indagowany przez nas w tym przedmiocie prok. Norbert Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, poinformował: – W dniu 13 grudnia 2023 roku skierowano w tej sprawie akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Legionowie. Aktualnie sprawa jest w toku.
Byli podwładni oskarżonej, mimo że od tych wydarzeń minęły już prawie 3 lata, nadal korzystają z pomocy psychologicznej i prawnej. Tym samym boją się o sprawie mówić. To dla nich bardzo bolesne. – Współpraca z tą panią była dla mnie trudna, ponieważ wobec osób sobie podległych łamała ona podstawowe prawa człowieka. Jako osobie pokrzywdzonej trudno mi o tym mówić, ale uważam, że świat powinien poznać prawdę. Prawdę o tym, jakim jest człowiekiem. Ze względu na dobro śledztwa nie mogę podawać szczegółów, ale wierzę w to, że polski wymiar sprawiedliwości właściwie osądzi tę osobę i jej zachowania wobec ludzi, którzy niewątpliwie zostali przez nią poszkodowani – pragnąc zachować anonimowość, komentuje sprawę jedna z ofiar.
Wyniki śledztwa prokuratury są w pełni zbieżne z ustaleniami komisji badającej sprawę mobbingu w Wydziale Zdrowia i Spraw Społecznych UM Legionowo, w czasie gdy na jego czele stała Ewa M.-K. Dotarliśmy do opatrzonego datą 15 lutego 2023 r. stanowiska komisji wyznaczonej do przeprowadzenia postępowania w sprawie zgłoszenia mobbingu w Urzędzie Miasta Legionowo. Po wysłuchaniu w trakcie 23 posiedzeń skarżących się na poprzednią naczelniczkę byłych i obecnych pracowników Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych oraz przywołanych przez nich świadków komisja jednogłośnie uznała skargi za zasadne, przyznając tym samym, że Ewa M.-K. „stosowała wobec nich mobbing”.
Z zawartych w dokumencie faktów wyłania się ponury obraz biurowej codzienności, ukryty dla postronnych osób za drzwiami kilku pokoi na trzecim piętrze ratusza. Lista dokonanych przez komisję ustaleń jest tyleż długa, co wstrząsająca. Za udowodnione znamiona stosowanego przez naczelniczkę mobbingu uznano m.in. straszenie zwolnieniem z pracy, unikanie rozmów z pracownikiem, przerywanie wypowiedzi lub niedopuszczanie go do głosu, wyśmiewanie ubioru pracownika, parodiowanie jego sposobu mówienia lub chodzenia, podnoszenie głosu i używanie wulgarnych słów w rozmowach z pracownikami. Jeszcze bardziej szokujące wydają się zachowania w rodzaju zabraniania kontaktów z innymi pracownikami wydziału lub urzędu, zmuszanie do sporządzania lub podpisywania notatek służbowych na innych urzędników, sugerowanie mniejszej przydatności w pracy ze względu na niepełnosprawność, angażowanie w swoje prywatne życie oraz ingerowanie w życie prywatne podwładnych, a także podważanie wystawionych zwolnień lekarskich czy też „rzucanie w pracownika doniczką z kwiatem”. Miało to wywołać u nich rozstrój zdrowia spowodowany strachem przed pójściem do pracy, objawiający się bólami głowy, brzucha, zaburzeniami koncentracji, a w konsekwencji sięganiem np. po leki uspokajające.
Na usłyszenie tego, co o zarzutach swoich podwładnych sądzi Ewa M.-K., urzędowa komisja czekała bardzo długo. Argumentując to koniecznością przybycia ze swoim pełnomocnikiem, naczelniczka bądź to odmawiała zeznań, bądź proponowała kolejne terminy przesłuchań, po czym, gdy już trafiła przed oblicze komisji, zaprzeczyła wszystkiemu. – Niedługo później zakomunikowała o swoim złym samopoczuciu i opuściła urząd z zamiarem udania się do lekarza – wspomina jedna z jej członkiń. Wkrótce do ratusza dotarło zwolnienie lekarskie, na którym Ewa M.-K. przebywała łącznie półtora roku. Kiedy z niego wróciła i możliwe stało się zamknięcie sprawy, komisja zarekomendowała Prezydentowi Miasta Legionowo rozwiązanie z kobietą stosunku pracy. I tak też się stało, czego dowodem było oświadczenie opublikowane 16 lutego 2023 r. na internetowej stronie ratusza: „Urząd miasta potwierdza natychmiastowe rozwiązanie stosunku pracy na mocy oświadczenia pracodawcy z panią (…). W pracy pani naczelnik stwierdzono liczne nieprawidłowości i wysoce nieetyczne zachowania, co potwierdziły wewnętrzne postępowania wyjaśniające (toczące się od 2021 r.). Wbrew informacjom pojawiającym się na portalach społecznościowych oraz w oświadczeniu pani (…), informujemy iż nie uzyskała ona statusu sygnalisty, a wszystkie postępowania z jej udziałem zostały zakończone. Sprawa ta jest dla nas niezwykle trudna, bowiem rozstajemy się z wieloletnim pracownikiem. Jednak całokształt okoliczności nie pozwala nam na inne rozwiązanie, a decyzję tę uważamy za konieczną i słuszną”.
Innego zdania była zwolniona urzędniczka, która wniosła pozew przeciwko prezydentowi o niezgodne z prawem rozwiązanie stosunku pracy i przywrócenie do pracy. Rozpatrujący go sąd, na wniosek Urzędu, postanowił włączyć akt oskarżenia wobec Ewy M.-K. do toczącego się już postępowania.
art. 207 § 1.
Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.