Zaledwie kilku dni potrzebowali legionowscy kryminalni, aby zatrzymać 40-letniego mężczyznę podejrzewanego o dokonanie rozboju. Usłyszał on już zarzuty i został tymczasowo aresztowany. Zgodnie z Kodeksem karnym za czyn, którego się dopuścił, grozi mu nawet 15 lat pozbawienia wolności.
Na początku kwietnia dyżurny legionowskiej komendy otrzymał od przypadkowego świadka zgłoszenie dotyczące napaści oraz pobicia mężczyzny. Na miejsce wysłano policyjny patrol. Z relacji osób widzących całe zajście wynikało, że nieznany sprawca bił mężczyznę po twarzy i kopał go po całym ciele. Na widok świadków napastnik uciekł z miejsca zdarzenia. Pokrzywdzony przez niego mężczyzna z ogólnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala.
Policjanci natychmiast zajęli się sprawą, podejmując zarówno działania procesowe, jak i operacyjne. Dochodzeniowcy skupili się na przesłuchaniu świadków i pokrzywdzonego, a kryminalni – na podstawie uzyskanego rysopisu – identyfikowali sprawcę. Po kilku dniach żmudnej pracy operacyjnej stróże prawa ustalili dane napastnika. Z uzyskanych informacji wynikało, że może on przebywać na terenie powiatu wołomińskiego. W zeszły piątek mężczyzna został rozpoznany przez kryminalnych na jednej ze stacji kolejowych w sąsiednim powiecie. Zauważono go, kiedy wchodził do pociągu jadącego w kierunku Warszawy. Policjanci wsiedli tam za nim. Po kilku minutach obserwacji wkroczyli do akcji i zatrzymali kompletnie zaskoczonego ich widokiem 40-latka.
Mieszkańca stolicy przewieziono do legionowskiej komendy. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie trafił do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut rozboju, w wyniku którego pokrzywdzony utracił mienie wartości kilkuset złotych. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące. Teraz grozi mu nawet piętnastoletnia odsiadka.