Chcąc w sporcie osiągać dobre wyniki, poza umiejętnościami i talentem trzeba mieć też trochę szczęścia. A tego w tym sezonie najwyraźniej brakuje Legionovii Legionowo. W sobotę podopieczni trenera Marcina Broniszewskiego zremisowali kolejny mecz, w którym wcześniej aż dwukrotnie wychodzili na prowadzenie.
W sobotnim meczu 26 kolejki legionowianie zmierzyli się na wyjeździe z Wartą Sieradz. Przed tym spotkaniem gospodarze zajmowali dwunaste miejsce w tabeli i mieli tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. A to oznaczało, że ekipa z Sieradza nie mogła być jeszcze pewna utrzymania. W spotkaniu z drużyną również walczącą o pozostanie w III lidze nie mogła więc sobie pozwolić na stratę punktów. O pełną pulę wałczyła też oczywiście Legionovia, która zwycięstw potrzebuje teraz jak przysłowiowego powietrza. Starcie obu drużyn stało na niezłym poziomie, charakteryzowało się dużą intensywnością i obfitowało w sytuacje podbramkowe.
Pierwsza bramka padła w 20 minucie. Franciszek Fabiszewski najlepiej odnalazł się w polu karnym Warty, jako pierwszy dopadł do piłki sparowanej po strzale przez bramkarza gospodarzy i pewnym uderzeniem wpakował ją do siatki. Radość podopiecznych trenera Broniszewskiego nie trwała jednak długo, już bowiem dwie minuty później zawodnicy Warty doprowadzili do wyrównania. W 22 minucie sytuację sam na sam z bramkarzem Novii wykorzystał Bartłomiej Maćczak i strzelił gola na 1:1. Później nastąpiła wzajemna wymiana ciosów. Bliżej strzelenia drugiej bramki byli legionowianie. W 31 minucie gospodarzy uratowała porzeczka. Minutę później tyle szczęścia już jednak nie mieli. Aleksander Biegański wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony boiska i pewnym strzałem pokonał bramkarza Warty.
W drugiej połowie to gospodarze byli drużyną aktywniejszą i mocno zdeterminowaną, aby jak najszybciej doprowadzić do kolejnego remisu. Zawodnicy Warty częściej bywali w polu karnym legionowian, a ci z kolei swoich szans na kolejne bramki szukali w kontratakach. Podopieczni Marcina Broniszewskiego dzielnie bronili się do 69 minuty. Wtedy to Michała Brudnickiego po raz drugi w tym meczu pokonał Bartłomiej Maćczak. W końcówce meczu obie drużyny rzuciły się do ataku, ab powalczyć o bramkę na wagę trzech punktów, żadnej z nich już się to jednak nie udało. Podział punktów nie ucieszył żadnego z zespołów. Legionovia nadal jest przedostatnia w tabeli, a Warta spadła na miejsce czternaste.
W następnej kolejce legionowianie zmierzą się u siebie z GKS-em Wikielec. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę 27 kwietnia o godzinie 16.00.
Warta Sieradz – KS Legionovia Legionowo 2:2 (1:2)
Bramki: Maćczak (22’, 69’) – Fabiszewski (20’), Biegański (32’).
Warta: Miazek, Adamiak, Koncewicz-Żyłka, Lis, Ślesicki, Czyżewski (45’ Jachno), Pietrzak, Koreeda, Piela, Maćczak, Kręcichwost.
Legionovia: Brudnicki, Waszkiewicz, Zaklika, Szwed, Basiuk (82’ Chudy), Biegański, Buczkowski, Radionov, Nakrosius, Sonneneberg, Fabiszewski (75’ Mitura).